W zgodzie z ekologią

W zgodzie z ekologią

Pozyskiwanie nowych terenów pod indywidualne budownictwo jednorodzinne i coraz liczniej powstające małe osiedla mieszkaniowe jest uzależnione od możliwości zaopatrzenia ich w dobrej jakości wodę pitną oraz skutecznego unieszkodliwiania ścieków.

O tym, że oczyszczanie ścieków jest tak samo konieczne jak za­pewnienie wody pitnej czy dopro­wadzenie energii elektrycznej nie wszyscy wydają się być przekona­ni. Świadczą o tym chociażby brudne rzeki i jeziora z brzegami przyozdobionymi starymi opona­mi, pogiętymi zardzewiałymi bla­chami karoserii samochodów, zu­żytymi wannami. Dla pokoleń wy­chowanych w takiej scenerii powierzchniowe akweny to raczej śmietniki niż tereny rekreacyjne stanowiące siedlisko ptactwa i ryb. Wlot rury odprowadzającej do rzeki nieoczyszczone ścieki jest tak naturalny, że nie budzi sprze­ciwu i odrazy, a wręcz przeciwnie – przyciąga ludzi, którzy łowią w tym miejscu ryby – mutanty żerujące na resztkach pokarmu i osadzie.

Ochrona środowiska w praktyce dnia codziennego jest często jeszcze pustosłowiem spro­wadzanym do kilkudniowej akcji w Dniu Czyszczenia Świata. Od wynalezienia szamba przez in­żyniera Mouras’a minęło już po­nad 100 lat. Przez ten czas doko­nał się istotny postęp w dziedzi­nie oczyszczania ścieków. Tymczasem w Polsce władze administracyjno-prawne nadal prze­ważnie nakazują budowę szczel­nych zbiorników na terenach nieskanalizowanych, często nie akceptując nowoczesnych metod unieszkodliwiania ścieków.

■ Jaka jest rzeczywistość

Zwiększające się zapotrzebowa­nie na wodę zmusza do szukania „gospodarskich” sposobów po­zbywania się nadmiaru ścieków w miejscach, gdzie brak jest ka­nalizacji. Stąd powszechna prak­tyka rozszczelniania lub budowy zbiorników bez dna. W wyniku tego nieoczyszczone ścieki dosta­ją się do wód gruntowych. Ze szczelnych zbiorników ścieki wywożone są często przez niekoncesjonowanych przewoźni­ków, którzy opróżniają beczkowo­zy w przypadkowych miejscach – w pobliskim lesie, w najbliż­szym cieku wodnym (rzece czy ro­wie melioracyjnym). Takie postę­powanie powoduje, że stają się one źródłem skażenia wody, gle­by, runa leśnego.

Działania takie wynikają często z braku wiedzy ekologicznej, bra­ku funduszy lub niemożności uzy­skania zgody na zainstalowanie systemów indywidualnego oczyszczania ścieków.

■ Ruch wody gruntowej

Woda wypełniająca pory i szczeli­ny powierzchniowej warstwy zie­mi pochodzi głównie z przesiąka­nia do gleby wód opadowych lub wód sztucznie do niej wprowa­dzanych. Są to wody gruntowe. Tworzą one podziemne zbiorniki wodne o wyraźnie zaznaczonej dolnej i górnej – powierzchni. Powierzchnie te nie są poziomymi płaszczyznami. Woda dzięki sile ciężkości i prawom naczyń połą­czonych sączy się przez pory skał i grunt, płynąc z wyższych miejsc w niższe. Woda gruntowa może również wydostawać się na po­wierzchnię ziemi zasilając w ten sposób wody powierzchniowe rzeki i jeziora. Prędkość prze­mieszczania się wody pod po­wierzchnią zależy od rodzaju gruntu. W piaskach średnioziarnistych wynosi około 30 cm/d, w żwirach – 1 m/d, a w gruntach skalistych może osiągać nawet 100 m/d.

Właśnie dlatego zanieczyszczenia przedostające się z nieszczelnych szamb do wody gruntowej mogą rozprzestrzeniać się nawet na bardzo dużym obszarze powodu­jąc skażenie w rejonach pozornie czystych.

■     Konsekwencje ruchu wody gruntowej

Zarówno stopień skażenia wód gruntowych, jak i wielkość obsza­rów dotkniętych tym problemem jest właściwie nieznana. Pewien przybliżony obraz dają szczegóło­we badania studni oraz wód po­wierzchniowych prowadzone w okolicach Warszawy przez In­stytut Ekologii PAN. Wyniki badań w niektórych rejonach wskazują na całkowite zniszczenie zasobów wód gruntowych do głębokości 8 m. Zdarza się również, że woda w ujęciach do głębokości 20 m ma kilkakrotnie przekroczony do­puszczalny poziom azotanów (w wodzie pitnej wynosi on 50 mg/l). Woda, w której stężenie azotanów jest wyższe niż 100 mg/l może być przyczyną groźnych chorób np. sinicy u nie­mowląt.

Azotany i fosforany występujące w wodach powierzchniowych są przyczyną eutrofizacji wody – częstych zakwitów glonów. Wo­da ma wówczas nieprzyjemny za­pach, zmienia się jej kolor, nastę­puje zarastanie filtrów. Kąpanie się w takiej wodzie może wywo­łać alergię.

■     Podejmowane kroki

Wiele gmin widząc pogarszający się stan wód gruntowych decydu­je się na budowę wodociągów z centralnymi hydroforniami i stacjami uzdatniania wody. Ła­twość dostępu do wody w sposób naturalny zwiększa jej zużycie. Kłopoty związane z wywożeniem znacznych ilości ścieków do zbior­czych oczyszczalni, jak również powszechna praktyka rozszczelniania szamb powodują, że wła­dze gminy sięgają niestety po roz­wiązania najgorsze dla zabudowy rozproszonej – powszechną kana­lizację gminy i budowę zbiorczej oczyszczalni ścieków. Rozwiązanie takie obarczone jest jednak istot­nymi wadami:

♦      budowana sieć kanalizacyjna sprzyja przyspieszonej infiltracji wody gruntowej – odpływowi z gruntu;

♦      woda pobrana z ziemi nie po­wraca do niej – transportowana siecią kanalizacyjną i oczyszczona trafia na ogół do cieku wodnego – rzeki, a więc nie zasila bezpo­średnio wody gruntowej. Wiele regionów Polski dotkniętych jest już problemem stepowienia gleby wskutek stałego obniżania się poziomu wody gruntowej.

■ Jak temu przeciwdziałać?

Procesowi temu można skutecznie przeciwdziałać upowszechniając systemy indywidualnego oczysz­czania ścieków. Typowym takim systemem są szczelne zbiorniki z urządzeniami do rozsączania podziemnego – najczęściej drena­mi rozsączającymi. W ostatnich latach pojawiło się w Polsce wiele gotowych zesta­wów do indywidualnego oczysz­czania ścieków. Najczęściej są to gotowe zbiorniki wykonane z two­rzyw sztucznych, w których za­chodzi proces beztlenowego roz­kładu osadów i ścieków. Wstępnie oczyszczone ścieki odprowadzane są drenem do ziemi do dalszego oczyszczenia. Zakłada się, że pro­ces tlenowego rozkładu zanie­czyszczeń zawartych w ściekach dokończony będzie w warstwie gleby o dobrym współczynniku in­filtracji – nie mogą to być gliny, iły lub grube żwiry. Należy przy tym pamiętać, że odległość ułożo­nych drenów od poziomu wody gruntowej musi wynosić mini­mum 1,5 m.

Proces oczyszczania w takich wa­runkach przebiega praktycznie bez kontroli. Ponadto warunki gruntowo-wodne w ziemi zmie­niające się w skali roku mogą rów­nież wpływać na skuteczność przebiegających procesów. Dlate­go też przy tego typu rozwiąza­niach konieczna jest konsultacja specjalisty analizującego warunki gruntowo-wodne w danym terenie.

Zarówno dla domów całorocz­nych, jak i dla obiektów o zróżni­cowanym zużyciu wody (motele, schroniska, pensjonaty) bardziej wskazane jest stosowanie sposo­bów, w których ścieki wstępnie oczyszczone w osadnikach podda­wane są dalszemu oczyszczeniu w izolowanych od środowiska fil­trach gruntowo-roślinnych z nasa­dzeniami trzciny lub wierzby. Są to ziemne zbiorniki wyłożone fo­lią, wypełnione materiałem filtra­cyjnym z systemem doprowadze­nia i odprowadzenia ścieków. O tym systemie pisaliśmy już. Oczyszczalnie glebowo-korzeniowe stanowią cieka­we elementy w krajobrazie, a wzbogacone o oczka mogą być prawdziwą ozdobą ogrodów. Takie naturalne metody oczyszczania od dziesięcioleci stosowane są w kra­jach o podobnych do Polski wa­runkach klimatycznych.

W miejscach, gdzie uwarunkowania terenowe nie pozwalają na naturalne sposoby oczyszczania (konieczna duża powierzchnia) można stosować intensywne me­tody wykorzystujące istniejącą sieć bezodpływowych szamb. Ab­solutnie koniecznym warunkiem są szczelne zbiorniki. Należy je odpowiednio zaadaptować tak, aby spełniały rolę małych oczysz­czalni, a nie magazynów ścieków. Oczyszczone ścieki w postaci wo­dy odprowadza się do gruntu. Ta­ka powracająca woda może być powtórnie wykorzystana w gospo­darstwie do podlewania krzewów czy nawadniania małych stawów.

■ Adaptacja trój komorowego szamba na oczyszczalnię

W Polsce najczęściej spotykane są szamba trójkomorowe z kręgów betonowych. W wypadku czteroosobowej rodziny trzeba je opróż­niać średnio co 3 tygodnie. Adaptacja zbiorników polega na zmianie ich funkcji. Zaletą takiego rozwiązania jest brak jakichkol­wiek prac budowlanych, jeśli szamba są szczelne. Pierwsza komora osadnika spełnia rolę zarówno osadnika wstępnego, jak i komory fermentacyjnej. Osa­dzają się w niej wszystkie zanie­czyszczenia pływające. Z upływem czasu opadają one na dno tworząc osad, który pod powierzchnią ście­ków ulega stopniowemu rozkłado­wi bez dopływu powietrza (fer­mentacji) przy udziale bakterii beztlenowych. Pojemność takiej komory dla domu jednorodzinne­go powinna wynosić około 2 m3.

Druga komora stanowi swoisty re­aktor biologiczny, w którym insta­luje się specjalne dwustopniowe złoże biologiczne. Konstrukcja zło­ża pozwala na łatwe umieszczenie go w komorze osadnika – zostaje ono wpuszczone przez istniejący właz. Przestrzeń osadnika, która nie jest wypełniona złożem speł­nia rolę przestrzeni kontaktowej. Na jego dnie mogą również sedymentować zawiesiny wymywane z pierwszej komory. Trzeci osadnik pełni rolę studni chłonnej lub komory, z której moż­na pobierać oczyszczone ścieki do podlewania kwiatów, trawy czy krzewów. Jest to również miejsce poboru próbek ścieków do bada­nia przez lokalne oddziały sanepi­du lub wydziały ochrony środowi­ska. Ścieki z tej komory są już w pełni oczyszczone biologicznie i mogą być bez obawy odprowa­dzane do gleby i cieków po­wierzchniowych.

Prawo budowlane pozwala na lo­kalizację takiej oczyszczalni w od­ległości 30 m od najbliższej stud­ni, a nie 70 – jak to jest w wypad­ku drenażu.

Ten system oczyszczania ścieków nosi nazwę „EKOPAN”. Rozwiąza­nie to chronione jest patentem.

Głównym elementem „EKOPANU” jest złoże ze specjalnie dobranymi enzymami – substancjami aktywi­zującymi działanie bakterii. Na złożu rozwijają się szczepy bakte­rii, tzw. błona biologiczna, odpo­wiedzialne za beztlenowy rozkład ścieków. Po wstępnym oczyszcze­niu w procesie beztlenowym na­stępuje proces tlenowego rozkładu na zraszanym złożu porośniętym roślinnością – tak zwanym hydroponiku. Jest ono zawieszone nad ściekami. Podczas tego procesu na­stępuje rozbicie ścieków na drobne cząstki, w wyniku czego ścieki są dobrze natlenione i zapewniają dużą wilgotność roślinom. W okresie zimowym złoże nakry­wa się przezroczystą plastikową kopułą, która stanowi dekoracyjny element w zimowej scenerii ogro­du. Zawieszony kosz z roślinno­ścią może zastępować metalowe pokrywy włazów do szamb. Oczy­wiście można zrezygnować z nasa­dzeń roślinnych, a całość oczysz­czalni zostanie schowana pod zie­mią. Rośliny bowiem mogą, lecz nie muszą być stosowane w tym systemie.

Indywidualne oczyszczalnie ście­ków w powiązaniu z ciekawymi formami małej architektury mogą stać się prawdziwą ozdobą ogro­dów i parków. Woda powracająca w postaci oczyszczonych ścieków, przepływając przez specjalne ka­skadowe formy, dodatkowo podle­ga procesowi samooczyszczenia stając się tzw. żywą wodą. Jest ona niezwykle cenna dla środowi­ska, nie powinna wiec być marno­trawiona.

Żyć w zgodzie z ekologią to zna­czy wiedzieć, że szkodząc środo­wisku szkodzimy sobie. Nie baga­telizujmy więc problemu dziura­wych szamb i beztroskiego wywożenia ścieków do lasu – to tylko pozornie się opłaca.