Niejednokrotnie słyszy się opowiadania o rozkradzionym materiale z placu budowy. Niestety ten proceder nie jest wyłączną domeną tych przemysłowych budów, ale przede wszystkim uderza w prywatnych inwestorów, którzy stawiają swój własny dom. Trzeba przyznać, że jest to strata zazwyczaj nie do odzyskania, a dodatkowo uderza bezpośrednio po kieszeni budującego, który nie ma możliwości – jak to jest w przypadku firm – wpisania brakującego materiału do księgi strat. Przyglądając się całemu procederowi należy jednak przyznać, że sporo w tym winy jest samych inwestorów, którzy trywialnie podchodzą do materiału pozostawionego na budowie. Czasem jest to po prostu chwalenie się co, kiedy i w jakich ilościach zostanie dostarczone, nierzadko wprowadza się potencjalnego złodzieja na plac budowy pokazując mu tym samym dosłownie wszystkie zakamarki. Niestety współwinni są także pracownicy, którzy czasem sami są też sprawcami. Kradzieże nie następują na początku budowy, ale w momencie, kiedy jest już na niej tyle towaru, który w całości tworzy sporą wartość. Dlatego tak istotne jest zadbanie o zabezpieczenia od samego początku. Trudno co prawda zakładać alarm na pustym jeszcze placu czy od razu wynajmować stróża, jednak posiadanie dobrego sąsiada, ogrodzenie, dbałość o porządek na budowie, odpowiednie miejsce do składowania, dyskrecja a także logicznie zaplanowana kolejność dostaw materiału będzie szalenie pomocna.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Leave a Reply