kszka
Oświetlenie

Czy można stosować lampy halogenowe w łazience? Jak oświetlić przedpokój? Czy można zrezygnować z centralnego oświetlenia w pokoju dziennym?
Wyobraźcie sobie Państwo, że wchodzicie do wybudowanego właśnie własnego mieszkania lub domu. Wnętrze jest zupełnie puste. W wyobraźni umeblowali je Państwo na wzór wnętrz z zachodnich katalogów – no, może prawie… Jakie łatwe wydaje się zrealizowanie tych marzeń: trzeba tylko wstawić meble, położyć dywany… i gotowe! Przecież wszystkie szczegóły były omawiane tysiące razy. Lekki niepokój odczuwa się jedynie na myśl o oświetleniu, ale… chyba wystarczy iść do sklepu i kupić „coś ładnego”?
Niestety zwykle okazuje się, że mieszkanie z wyobraźni nie chce pasować do rzeczywistego. To, co tak efektownie wyglądało na ilustracji w czasopiśmie, w realnym wnętrzu nie budzi już zachwytu. ‚ Ale prawdziwe trudności zaczynają się przy zakładaniu oświetlenia. Projektanci wiedzą, że ta chwila bezradności może ze zwykłego właściciela mieszkania uczynić ich klienta. Może, ale nie musi, ponieważ nie pozbawiony wyobraźni uważny Czytelnik „Muratora” może spróbować poprawnie zaprojektować oświetlenie w swoim mieszkaniu, trzymając się pewnych zasad i kierując się swoimi upodobaniami.
Pamiętajcie Państwo, że istnieje duża zależność między kolorystyką pomieszczenia a ilością światła potrzebną do jego oświetlenia. Ciemne ściany i meble pochłaniają światło – pomieszczenie wydaje się ciemniejsze, więc do jego oświetlenia potrzeba żarówek o większej mocy, czyli większego zużycia energii. Dotyczy to nie tylko ścian malowanych farbą, ale również pokrytych tapetą, tkaniną czy boazerią. Boazeria na suficie (nawet jasna) pochłania 2/3 światła.
Druga istotna sprawa to rodzaje oświetlenia. Do oświetlania mieszkań najczęściej używa się zwykłych żarówek. Coraz popularniejsze stają się lampy halogenowe i świetlówki kompaktowe. Należy pamiętać, że lamp halogenowych nie można stosować do oświetlania łazienek oraz do oświetlania blatów kuchennych (za bardzo się rozgrzewają), natomiast świetlówki kompaktowe nadają się do wszystkich pomieszczeń. Są bardzo oszczędne – zużywają 1/3 energii potrzebnej zwykłej żarówce, by uzyskać takie samo natężenie światła, a poza tym są o wiele trwalsze (żarówka świeci ok. 1000 godzin, a świetlówka – 10 000). Do lamp halogenowych i lamp ze świetlówkami nie wolno używać regulatorów natężenia oświetlenia (tzw. ściemniaczy).
By mogli Państwo poprawnie dobrać i rozmieścić oprawy oświetleniowe w mieszkaniu – jeszcze kilka informacji o oświetlaniu poszczególnych pomieszczeń.
■ Przedpokój
Jest miejscem, gdzie zdejmujemy płaszcz i kapelusz, witamy gości, tu – zanim wyjdziemy – ogarniamy w lustrze ostatnim rzutem oka naszą wspaniałą postać. To początek mieszkania i jego ostatni przyczółek przed wyjściem z domu. Dlatego oświetlenie tego szczególnego pomieszczenia powinno być starannie wybrane. Dobrze sprawdzają się tu plafoniery i płaskie, przylegające do ściany kinkiety (chyba że ktoś dysponuje obszernym hallem podwójnej wysokości). Najlepiej wyglądają oprawy o kloszach z mlecznego szkła, łączone z innym materiałem, np. z metalem. Umieszczamy je w miejscach strategicznych: przy drzwiach wejściowych, w okolicy lustra, przy drzwiach do łazienki. Nie powinny być za duże, by nie stały się elementem dominującym, przeszkadzającym w tym wnętrzu. W długim lub zagiętym przedpokoju należy umieścić więcej niż jedno źródło światła. Dobrze jest jedną z opraw w przedpokoju przeznaczyć na coś w rodzaju światła ewakuacyjnego (z energooszczędną żarówką). Zostawianie tej lampy zapalonej w nocy zwolni nas być może ze wstawania z łóżka, aby doprowadzić dziecko do łazienki.
■ Kuchnia
Z przedpokoju kobiety udają się zazwyczaj do kuchni, gdzie zawartość ciężkich siatek powoli zamienia się w obiad.
Powinno się tu znaleźć oświetlenie ogólne, rozproszone, pomocne przy sprzątaniu i szukaniu rzeczy, które spadły z blatu.
Blaty robocze w kuchni dobrze jest doświetlić za pomocą specjalnych opraw podszafkowych lub reflektorków (ze zwykłymi żarówkami lub świetlówkami kompaktowymi) – ułatwia to w znacznym stopniu przygotowywanie posiłków. Halogeny są wykluczone ze względu na wysoką temperaturę żarówki. Dodatkowe oświetlenie przydaje się też nad zlewozmywakiem i kuchenką. Poszczególne lampy powinny mieć osobne włączniki. Jeżeli metraż kuchni na to pozwala, możemy urządzić tu kącik jadalny ze stołem do spożywania posiłków. Nad stołem wiesza się wówczas lampę (dobrze, jeśli ma regulowaną wysokość), kierującą światło bezpośrednio w dół. Brzeg klosza należy ustawić na takiej wysokości, aby żarówka nie raziła naszych oczu, a klosz nie zasłaniał twarzy współbiesiadników (75-90 cm nad stołem, o mocy co najmniej 100-150 W). Przysięgam, że to możliwe.
■ Pokój dzienny
Najniższa wymagana moc oświetlenia ogólnego w pokoju powierzchni 20 m2 wynosi 50 W, natomiast do czytania potrzeba już 100, a nawet 150 W. Do oglądania telewizji wystarcza mniejsze natężenie światła – przydatny jest wówczas regulator natężenia światła (można go stosować wyłącznie do zwykłych żarówek).
■ Sypialnia
Oświetlenie sypialni budzi najmniej wątpliwości. Do wnętrza tego wybiera się na ogół lampy nocne dające ciepłe, nastrojowe światło spod abażurów lub bibułkowych lampionów. Niektórzy od lamp romantycznych wolą funkcjonalne oprawy mocowane do ścian przy łóżku. Mają one niewątpliwą zaletę – nie zabierają miejsca na szafce nocnej.
Oprócz lamp stwarzających nastrój potrzebne jest jednak w sypialni oświetlenie ogólne umożliwiające sprzątanie czy zmianę pościeli. Mogą to być zarówno kinkiety, jak i plafoniera.
■ Pokój dziecka
Dziecko, im starsze, tym chętniej przebywa we własnym pokoju. W początkowym okresie wystarcza tu światło ogólne i lampka nad miejscem do przewijania (niemowlę też człowiek, lampka nie może razić oczu dziecka). Później potrzebne jest oświetlenie umożliwiające zabawę na podłodze, pracę przy biurku, czy czytanie w łóżku. O tym, że oświetlenie pokoju dziecinnego musi być bezpieczne, wiedzą wszyscy rodzice. Lampy nie powinny mieć szklanych kloszy, które mogłyby się stłuc i skaleczyć dziecko; wskazane, by obudowa była wykonana z materiałów nie rozgrzewających się. Gniazda wtykowe można umieścić wyżej niż w innych pomieszczeniach i koniecznie wyposażyć w zaślepki. Oprawy lamp dla dzieci powinny charakteryzować się kolorystyką o czystych barwach i prostej formie.
Z czasem dziecko dorasta – pokój staje się niepodległym terytorium naszego nastolatka, na którym wszelka ingerencja dorosłych jest w najlepszym wypadku utrudniona. Dziecko nasze prawdopodobnie będzie czytało przy niewłaściwym oświetleniu i w ogóle żyło niehigienicznie, na co jednak dorośli zwykle nie mają zbyt wielkiego wpływu. Dlatego, póki możemy, zainstalujmy mu przy biurku porządną lampę z regulowanym kątem padania światła, nad łóżkiem – lampę do czytania (dobrze spisują się podobne do garażowych, w drucianym „koszyku”), a na suficie – płaską plafonierę, która wytrzyma bitwy na poduszki. W pokoju starszego dziecka często stawia się komputer. Do pracy na komputerze najodpowiedniejsze są lampy stojące lub wiszące umieszczone z boku komputera, dające rozproszone światło, odbijające się od sufitu, a nie od ekranu komputera. Osobna mała lampka może oświetlać klawiaturę.
■ Łazienka
Pomieszczenie to wymaga oświetlenia ogólnego (z żarówkami mocy nie mniejszej niż 75 W) oraz lampek przy lustrze, w którym wnikliwie analizujemy nasz wygląd czesząc się, goląc czy myjąc zęby. Lampki (kinkiety) powinny oświetlać lustro symetrycznie z obu stron i nie oślepiać. Najlepiej umieścić je w odległości około 75 cm od siebie, na wysokości oczu (155-165 cm od podłogi). Nie powinny się znajdować tuż nad lustrem, gdyż wówczas cienie utrudniają wykonywanie zabiegów pielęgnacyjnych. W większej łazience takie oświetlenie może się okazać niewystarczające, trzeba więc kierować się rozsądkiem i własnymi potrzebami, pamiętając o tym, by nie umieszczać lamp zbyt nisko ze względów bezpieczeństwa. Gniazda wtykowe muszą być zabezpieczone klapką i umieszczone z daleka od wanny i prysznica. Zwykłe reflektory halogenowe przy lustrze są niedopuszczalne – mogą pęknąć w zetknięciu z najdrobniejszą kropelką wody i porazić prądem. Jeżeli podoba nam się białe, czyste światło halogenowe, możemy zastosować specjalne żarówki przeciwbryzgowe.
■ Schody
Oświetla się je oprawami o kloszach całkowicie zakrywających żarówki. Dzięki temu unika się oślepiania podczas pokonywania biegu pod górę (reflektory) lub w czasie schodzenia (kinkiety z otwartym kloszem). Na ogól wystarczają punkty świetlne u podnóża i nad podestem, przy czym dobrze jest pamiętać o wyłączniku na początku i na końcu schodów.
■ Oświetlenie zewnętrzne
Coraz więcej uwagi właściciele domów zwracają na oświetlenie zewnętrzne posesji. Wprawdzie duże reflektory rzucające szeroki snop światła zapewniają domownikom poczucie bezpieczeństwa, ale nie mają w sobie za grosz romantyzmu, pożerają też ogromne ilości energii. Coraz częściej stosuje się oszczędne lampy reagujące na ruch. Doskonale spełniają swą funkcję, zapalając się, gdy ktoś zbliża się do budynku. Oprócz standardowego oświetlenia wejścia do domu, ganku czy tarasu (pamiętajmy: lepiej założyć dwie lampy po obu stronach drzwi zamiast jednej, która rzuca cienie i utrudnia rozpoznanie wieczornych gości) coraz częściej stosowane są różnorodne lampy ogrodowe. Oświetlają one dojście do domu, ścieżki w ogródku, podświetlają oczka wodne czy elementy dominujące w ogrodzie (rzeźba, oryginalna grupa roślin). Lampy ogrodowe mogą mieć różne kształty i wysokość. Niektóre wyglądają jak miniaturki latarni parkowych, inne są zupełnie płaskie: leżą w trawie jak miniaturowe UFO…
Na zdjęciach prezentujemy różne wzory opraw. Prawdziwą nowością są lampy zasilane energią słoneczną. Nawet po pochmurnym, ale bezdeszczowym dniu świecą kilka godzin i nie wymagają układania kabli pod grządkami czy trawnikiem. Oświetlenie ogrodu sprawia, że niewielki nieraz ogródek wydaje się większy i bardziej malowniczy, jest również korzystne ze względów bezpieczeństwa. Zasada rozmieszczenia lamp jest prosta: decydujemy, że kręgi światła nakładają się na siebie albo zostawiamy między nimi tajemniczą ciemność. Wolę to drugie rozwiązanie ze względu na jego nieodparty urok.
Życzę sukcesów w zwalczaniu ciemności.
Pomieszczenia gospodarcze

Tajemniczy, zakurzony strych pełen drobiazgów z przeszłości, chłodna, ciemna piwnica, spiżarnia z półkami ciężkimi od przetworów – to atrybuty tradycyjnego domu polskiego. Czy będą również częścią Domu Dostępnego, czy też zostaną uznane jedynie za przejaw rozrzutnego gospodarowania przestrzenią?
Budżet – temat przewodni
Przeglądając katalog projektów Domu Dostępnego można zauważyć dosyć dużą różnicę powierzchni prezentowanych domów: od 90 m2 powierzchni całkowitej do ponad 200 m2. Ten fakt dziwi tym bardziej, że przewidywane koszty budowy wszystkich domów są podobne – przeciętnie około 70 tys. złotych. Sądzę, że rozbieżności te zweryfikuje życie i prawdopodobnie za deklarowaną kwotę będzie można wybudować te mniejsze domy. Zwłaszcza, że dzisiaj mało kto jeszcze wierzy w cudowne technologie lub rozwiązania radykalnie obniżające cenę domu. Budżet był tematem przewodnim Konkursu „Dom Dostępny”. Aby osiągnąć cel, czyli zaprojektować dom o zadanym programie przy minimalnym koszcie, należało szukać oszczędności na każdym etapie projektowania i budowy. W tej edycji konkursu poprzeczkę zawieszono wysoko – w postaci bardzo skromnego budżetu. Moim zdaniem zbyt wysoko, co wpłynęło negatywnie na poziom prac. Niemniej jednak sporo z kilkudziesięciu konkursowych projektów daje pogląd, jak powinien wyglądać Dom Dostępny.
Gdzie szukano oszczędności?
♦ w zastosowaniu tanich rozwiązań materiałowych,
♦ uproszczeniu bryły budynku,
♦ ograniczeniu programu funkcjonalnego domu. Jeśli chodzi o dwa pierwsze punkty, zaskoczenia nie było. Dominowała technologia tradycyjna i „kanadyjska”. Prawie wszystkie projekty cechowała prosta bryła, najczęściej prostopadłościan przykryty dwuspadowym dachem, oraz brak detalu architektonicznego. Niektóre budynki wyglądały wręcz „goło”, tak jakby projektowania zaniechano w połowie drogi. Oczywiście przy skromnym budżecie znacznie trudniej o dobry projekt, ale jak wskazuje kilka chlubnych wyjątków, jest to możliwe.
Niespodzianką były duże różnice w programie funkcjonalnym i, jak już wspomniałem, powierzchni domów konkursowych. Niektóre z nich wyglądają jak M-5 rzucone na działkę i przykryte dachem. Inne natomiast przypominają, że dom to coś więcej niż te kilka pokojów z kuchnią na parterze. Tu i ówdzie pojawia się pomieszczenie gospodarcze, spiżarnia lub garderoba.
I właśnie o tych pomieszczeniach kilka słów poniżej.
Spiżarnia oddzielnie?
Spiżarnia w tradycyjnej formie, jako oddzielne, zimne pomieszczenie przy kuchni, jest raczej przeżytkiem, choć – muszę przyznać – bardzo malowniczym. Zmienił się nasz sposób życia. W większości domów nie ma już potrzeby przechowywania przetworów, a zresztą mało kto ma czas je robić. Dobrym pomysłem jest więc wydzielenie części kuchni, najlepiej w kształcie wydłużonego prostokąta, na zamrażarkę, lodówkę i półki z zapasami.
Kotłownia w pralni lub WC
Anachronizmem jest również moim zdaniem wydzielanie w domu jednorodzinnym oddzielnego pomieszczenia na kotłownię. Dostępne na rynku nowoczesne piece grzewcze są niewielkich rozmiarów i można je montować nawet na ścianie. Warto zatem pożenić dwie funkcje w jednym pomieszczeniu niemieszkalnym, wykorzystując na przykład pralnię czy WC do montażu pieca i urządzeń towarzyszących.
Pomieszczenie gospodarcze czyli graciarnia
Rzeczy i urządzenia związane z utrzymaniem i prowadzeniem domu gromadzą się szybciej niż stare gazety. Stąd warto mieć te kilka metrów, gdzie można je składować. Miejsce na najczęściej używane przedmioty najlepiej znaleźć w pobliżu wejścia kuchennego i ogrodu, na przykład w powiązaniu z garażem lub wiatą na samochód – bo łatwo je przywieźć i wywieźć nie zaśmiecając przy okazji domu. Takich rozwiązań było jednak najmniej. Częściej pomieszczenia gospodarcze pojawiały się przy głównym wejściu jako miejsce na wózki i rowery, choć jest to miejsce bardziej odpowiednie na garderobę (buty, okrycia wierzchnie).
Z doświadczenia wiem, że przydatne jest również pomieszczenie typowo składowe na te wszystkie przedmioty, których rzadko się używa, a tradycyjnie znajdowały one miejsce na strychu. Można do tego celu wykorzystać przestrzenie wynikowe na poddaszu, w których nie da się urządzić na przykład garderoby.
Garderoba czy szafy wnękowe?
Garderoba jest pomieszczeniem bardzo pożądanym, lecz niestety – „powierzchniożernym”. W małych domach oszczędniejszym, a równie wygodnym rozwiązaniem, mogą być szafy wnękowe. Nie ma najmniejszego sensu urządzanie garderoby w pomieszczeniu o powierzchni mniejszej niż 2 m2, trudno ją bowiem rozsądnie zabudować. Zamiast zyskać dodatkowe pomieszczenie, traci się w ten sposób kilka cennych metrów.
Mankamentem niektórych projektów domów dostępnych jest też garderoba umieszczona w skosie dachu. Na rzucie wygląda to dobrze, bo nie widać wysokości pomieszczenia. W rzeczywistości jednak z takiej garderoby bardzo trudno korzystać. Lepiej w tej sytuacji wzdłuż dachu wbudować szafę, a z tyłu urządzić schowek-graciarnię.
I ostatnie spostrzeżenie. Domy, o których wspomniałem, że przypominają M-5, nie nadają się do późniejszej rozbudowy ze względu na zamkniętą, skończoną formę. Gdzie zatem w przyszłości znajdzie się garaż, miejsce na narzędzia ogrodnicze itp? Racjonalny, dobrze przemyślany projekt powienien zawierać te wszystkie funkcje pomocnicze domu, które są niezbędne do jego prawidłowego funkcjonowania. Jeżeli nie pojawią się one w projekcie, to życie wymusi rozwiązania zastępcze, czego dowody mamy na każdym kroku w postaci dobudowywanych wiat, szop czy garaży, wciśniętych gdzieś w kąt działki. Gdy budżet inwestycji nie pozwala na zrealizowanie pełnego programu funkcjonalnego domu, rozwiązaniem jest etapowanie budowy, dające możliwość rozbudowy domu w momencie dogodnym dla mieszkańców. Tak, aby dom rozwijał się w sposób planowy, zgodnie z ich potrzebami i możliwościami.
Jednouchwytowe baterie wannowe

Baterie wannowe mogą być montowane natynkowo lub podtynkowo. W Polsce najpopularniejsze są w dalszym ciągu baterie natynkowe umieszczane na ścianie nad wanną, na krawędzi wanny lub na półce ponad nią.
Baterie takie służą nie tylko do napełniania wanny, ale umożliwiają wzięcie natrysku. W ich skład wchodzi wylewka z napowietrzaczem i zawór do podłączenia węża natrysku wyposażony w przełącznik ciśnieniowy. Rączka natrysku może być umieszczona na uchwycie punktowym (stałym bądź nastawnym) lub na pręcie natrysku.
■ Zasada działania
Zaletą baterii jednouchwytowych jest możliwość regulacji temperatury (ruch w poziomie) i strumienia wody (ruch w pionie) jednym uchwytem. Zapewnia to komfort użytkowania i szybkość regulacji parametrów strumienia wody. Przełącznikiem ciśnieniowym można przełączyć strumień wody z wylewki na rączkę natryskową. Sprężyna powrotna przełącznika umożliwia powrót strumienia wody z rączki prysznica do wylewki po zamknięciu wypływu wody – każde uruchomienie baterii powoduje wypływ wody z wylewki. Eliminuje to możliwość zalania łazienki w sytuacji, gdy rączka natrysku znajduje się poza wanną. Ciśnienie wody w całej instalacji powinno być wystarczająco wysokie, aby przełącznik ciśnieniowy mógł odpowiednio pracować, a strumień wody wypływający z rączki prysznicowej był odpowiednio intensywny (minimalne ciśnienie – 1 bar). Jest to szczególnie istotne, gdy rączka natrysku jest wyposażona w przełącznik umożliwiający otrzymanie kilku rodzajów strumienia, w tym strumienia pulsacyjnego lub uderzeniowego (bicze wodne). Coraz więcej firm oferuje rączki natryskowe wyposażone w system zapobiegający osadzaniu się wapnia. Utrzymanie drożności dysz natrysku podwyższa komfort kąpieli i ułatwia utrzymanie ich w czystości.
Jednouchwytowe baterie wannowe mają większy przepływ niż podobne – umywalkowe. Według normy – 18 l/minutę. Jest to możliwe dzięki większym średnicom otworów w korpusie i dużemu otworowi wypływowemu wyposażonemu w perlator. Zwiększony przepływ baterii 1 wannowych powoduje, że są one głośniejsze w użytkowaniu niż | umywalkowe. Dlatego, aby spełnić 2 wymogi normy, wyposażone są zwykle w dodatkowe tłumiki szumów umieszczone w elementach mimośrodowych. Elementów tych nie należy usuwać z mimośrodów, jak to czasem robią „fachowcy”, by uniknąć zatykania instalacji.
■ Instalacja baterii
Woda gorąca wypływa zazwyczaj z lewej strony, a zimna – z prawej, czyli ruch uchwytu w poziomie od prawej do lewej strony powoduje zmianę temperatury wody – od zimnej do gorącej. Odwrotne doprowadzenie przewodów z wodą nie wyklucza użycia baterii jedno- uchwytowej, jednak regulacja temperatury następuje wówczas w przeciwną stronę. Woda gorąca i zimna doprowadzana jest przewodami w ścianie i wyprowadzana przyłączami półcalowymi w odległości około 150 mm od siebie. Rozstaw przyłączy wodnych w baterii wynosi 150 mm, a elementy podłączeniowe mimo- środowe zapewniają możliwość regulacji w zakresie 20 mm.
Podłączenia maskowane są rozetami w kolorze baterii, które są wykonane z metalu lub tworzywa sztucznego.
■ Z czego mogą być wykonane takie baterie?
W Europie korpusy jednouchwytowych baterii wannowych wykonane są zazwyczaj z mosiądzu. Ich kształt odpowiada wzornictwu z serii armatur danej firmy. Wy- lewka stanowi integralną część korpusu. Jej długość wynosi zwykle około 150 mm. Taka długość wystarcza, aby woda spływała do wanny bez rozpryskiwania się na jej ściankach. Istnieją modele baterii z obrotową wylewka. zwykle dłuższą (około 200-25U mm) wyposażaną w zawór z przełącznikiem ciśnieniowym pozwalający na podłączenie natrysku. Baterie z wykończeniami złotymi (chrom lub kolor ze złotem) mają „ zwykle pozłacane nakrętki mocujące. Montując taką baterię należy zachować szczególną ostrożność. Należy używać wtedy odpowiednio dopasowanego klucza wyścielonego filcem lub tworzywem, albo plastikowych osłon nakrętek, które znajdują się przy baterii. Złotem pokryte są również – perlator, osłona elementu sterującego i przełącznik ciśnieniowy.
Na rynku skandynawskim baterie wannowe i natryskowe zwykle produkowane są w osłonie z tworzywa sztucznego. Element sterujący z płytkami ceramicznymi osadzony jest w gnieździe z mosiądzu, woda przepływa przez mosiężne przewody, a osłona korpusu jest wykonana z tworzywa sztucznego pokrytego powłoką chromu, odpornego na zniszczenie. Rozwiązanie takie umożliwia izolację cieplną baterii. Stosując tego typu baterie-nie można się poparzyć, co jest szczególnie ważne w wypadku ich użytkowania przez dzieci lub osoby starsze.
Rączki natrysku i węże natryskowe produkowane są z tworzywa sztucznego, nie nagrzewają się tak jak metalowe i nie mają możliwości obtłuczenia wanny w razie upadku.
■ Montaż
W Polsce spotyka się jeszcze często wanny metalowe z dwoma otworami do umocowania baterii. Był to system stosowany dawniej, dzisiaj kupno baterii wannowej sztorcowej dwuotworowej stanowi problem. Dostępne na rynku rozwiązania to niezbyt estetyczne baterie dwuuchwytowe z uszczelnieniami gumowymi.
Zastosowanie elementów podłączeniowych w postaci kolanek przejściowych z 1/2 na 3/4 cala pozwala w takiej wannie zamontować baterię jednouchwytową nawannową. Niektóre firmy (Kludi, Grohe) oferują (głównie na rynek 3 polski) jednouchwytowe baterie wannowe w komplecie z kolanami 4 podłączeniowymi.
Przy wannach narożnych baterię można zamontować na krawędzi wanny lub na półce. Może to być bateria jednouchwytową trójotworowa. W skład baterii trójotworowej L wchodzi wylewka (długości 150 lub | 220 mm) z przełącznikiem ciśnieniowym, mieszacz z elementem sterującym i odpowiednio umocowana « rączka natrysku. Wąż natrysku jest g dłuższy od standardowego 1,5-metrowego i jest ukryty pod wanną. Wyposażony jest zwykle w sprężynę, która pozwala na łatwy powrót rączki na swoje miejsce. Jeśli bateria tego typu montowana jest na półce za wanną zalecane jest wykonywanie bloków montażowych na szkielecie metalowym – na przykład ze styropianu. Tego typu baterie – z kilkoma rodzajami strumieni – należą do luksusowych i stąd ich wysoka cena. Na rynku polskim tego typu rozwiązania z kompletnymi zestawami bloków montażowych oferują firmy niemieckie – Hansa, Hansgrohe, Kludi.
Staw bez kantów

Ogrodowy staw lub sadzawka nie może być zwykłym dołem wypełnionym wodą. Musi pasować kształtem do otoczenia i upiększać widok z okna czy z tarasu. Powinno się w nim zawsze przeglądać coś ładnego, choćby malownicza kępa rosnących obok bylin.
Przystępując do budowy stawu musimy najpierw wybrać odpowiednie miejsce w ogrodzie, wykopać tam nieckę o wybranej głębokości i kształcie, uszczelnić ją folią. Potem – wykończyć brzegi przyszłego stawu, maskując dokładnie miejsca, w których plastik będzie się wynurzał z wody.
Oto ciekawy przykład ogrodowego stawu z oryginalnie wykończonymi brzegami.
■ Drewniana rama
Jeziorko w kształcie nieregularnego wielokąta obwiedziono ramą ze zbitych podkładów kolejowych, ułożonych na podsypce ze żwiru. Po ich wypoziomwaniu i obsypaniu powstała – wzdłuż brzegu – półka, na której można położyć kamienie czy ustawić donice z roślinami wodnymi. Sztywna rama z podkładów umacnia brzegi i jest bardzo łatwa w wykonaniu. Rozpięta na niej folia zanurza się – prawie pionowo – w wodzie, co zmniejsza refleksy światła. Na ramie można ułożyć stabilne, płaskie kamienie. Ich krawędź, wysunięta znacznie nad wodę, rzuca cień na folię. W rezultacie – staje się ona prawie niewidoczna. Nieregularne, kamienne płyty łagodzą ostre kanty w obrysie stawu.
■ Zabezpieczenie folii
Staw uszczelniamy folią basenową z polichlorku winylu (PCW) grubości 0,5 mm. Jest ona delikatna, a naprawa jakiegokolwiek uszkodzenia, już po jej ułożeniu, sprawia wiele kłopotów. Aby do tego nie doszło, warto wyłożyć brzegi stawu, a nawet dno wykopu wełną mineralną. Jeśli grunt jest piaszczysty i grozi osuwaniem się, można dno ustabilizować mieszając jego wierzchnią warstwę z cementem. Zabezpieczy to dodatkowo folię przed ostrymi ząbkami kreta lub nornicy. Folia w stawie podlega różnym naprężeniom. Fałda ułożona na styku pionowej i poziomej płaszczyzny wykopu ochroni ją przed uszkodzeniami.
■ Roślinna dekoracja
Czerwony piaskowiec ładnie komponuje się z roślinami posadzonymi nad stawem: dąbrówką rozłogową (Ajuga reptans), rozchodnikiem ostrym (Sedum acre) i bergenią sercolistną (Bergenia cordifolia). Dopełnieniem jest tutaj romantycznie pochylony nad wodą klon palmowy oraz irysy syberyjskie i trawy, kontrastujące swym pokrojem z płaskim otoczeniem.
Wanna w wannie

Wymiana wanny zawsze oznacza mniejszą lub większą dewastację łazienki. Inwestycja ta bowiem wiąże się z rozkuciem podmurówki, wymontowaniem starej wanny oraz z montażem i podłączeniem nowej.
Zespól dobrych rzemieślników – instalatorów i glazurników – może wymienić wannę w ciągu 2-3 dni. Warunek: zgrany terminarz prac i… wystarczający zapas starych kafelków. Potem zostaje tylko sprzątnięcie kurzu i pyłu – nieodłącznych towarzyszy wszelkich prac budowlanych. Praktyka jednak różni się nieco od teorii: już samo ustalenie terminu prac, odpowiadającego nam, instalatorom, a także glazurnikom – jest nie lada wyczynem. Często zdarza się, że umówiony z takim trudem na konkretny termin fachowiec po prostu nie przychodzi. Zmuszeni jesteśmy szukać następnego. Kiedy go już znajdziemy, okazuje się, że nasz zapas glazury nie był wystarczający. Szukamy takiej samej lub chociaż podobnej w sklepach i hurtowniach, a przez cały ten czas łazienka jest nieczynna.
Jak uniknąć tych wszystkich kłopotów?
Nowym, bardzo wyczekiwanym przez inwestorów sposobem regeneracji starej wanny jest metoda „wanna w wannie” – u nas jeszcze nie znana, ale coraz powszechniej stosowana na zachodzie.
■ Nowa wanna w dwie godziny
Metoda ta polega na umieszczeniu wkładu akrylowego w starej, stalowej lub żeliwnej, wannie: Dzięki temu unika się rozkuwania podmurówki i uciążliwego demontażu starej wanny. Ułatwia to i przyspiesza pracę monterów i, co bardzo ważne, zmniejsza dewastację łazienki.
Wkłady wykonane są z płyty akrylowej grubości 5 mm. Jest to rodzaj lekkiego, sztucznego szkła, odpornego na działanie światła, kwasów, zasad, temperatury i korozji. Zewnętrzna (spodnia) strona wanny pokryta jest warstwą poliestru, co dodatkowo zwiększa jej stabilność.
Montaż wkładu akrylowego to dobry moment, by przy okazji wymienić urządzenia przelewowo- odpływowe, syfon i armaturę.
■ Montaż wkładu akrylowego
Pierwszą czynnością jest dokładne zwymiarowanie wanny. Ważne jest dobranie odpowiedniej wielkości wkładu akrylowego, gdyż musi on szczelnie przylegać do starej wanny. Z dopasowaniem odpowiedniego wkładu nie ma kłopotu – do wyboru jest około 70 modeli wkładów w 30 kolorach, w wymiarach od 145 x 70 cm do 180 x 80 cm.
Wycięcie otworów, umożliwiających podłączenie przelewu i odpływu oraz ewentualne przycięcie krawędzi wkładu odbywa się poza mieszkaniem klienta. Dobór modelu o odpowiednich wymiarach oraz przycięcie krawędzi wkładu muszą być wykonane bardzo precyzyjnie. Stara wanna nie może być widoczna, zaś akrylowy wkład po zamontowaniu musi szczelnie przylegać do ścian łazienki. Sprawdza się to już w mieszkaniu klienta Jeżeli wkład idealnie pasuje do starej wanny, kolejną czynnością jest demontaż sitek – przelewowego i odpływowego – w starej wannie Jeśli jednocześnie ma zostać wymieniony syfon oraz podłączenia przelewowo-odpływowe, to należy usunąć fragment starej wanny wokół tej instalacji. Wannę stalową wycina się w tym miejscu piłą elektryczną, zaś wannę żeliwną trzeba częściowo rozbić.
Jeśli profile starej i nowej wanny różnią się, należy usunąć niektóre fragmenty starej wanny. Wielkość usuniętej części nie ma najmniejszego wpływu na stabilność wkładu, wydłuża się jedynie czas montażu.
Po podłączeniu nowej instalacji i syfonu należy sprawdzić, czy pasują one do otworów we wkładce akrylowej.
Następnie na dno starej wanny i na jej brzegi nakłada się dwuskładnikową piankę poliuretanową, która zapewnia całkowitą stabilność konstrukcji. Jeśli przestrzeń między podłożem a wkładką jest większa niż 5 cm, należy wypełnić ją bloczkami gazobetonu lub płytami gipsowymi. Wkładka akrylowa musi być zainstalowana w przeciągu 20 minut od momentu nałożenia pianki, a następnie – po podłączeniu armatury – obciążona przez napełnienie jej wodą. W przeciwnym razie pianka nierównomiernie urośnie i stwardnieje, nie wypełniając wszystkich wolnych przestrzeni. Woda w wannie musi pozostać przez około 24 godziny, aby pianka całkowicie stwardniała. Ostatnim etapem montażu jest wypełnienie fug elastycznym silikonem w kolorze wanny.
Czas montażu wanny zależy od:
♦ materiału, z jakiego wykonana jest stara wanna – stalowa musi być cięta, a to wymaga czasu i większego nakładu pracy, żeliwną rozbija się dużo szybciej;
♦ przebiegu podłączenia instalacji odpływowej – na przykład w wypadku konieczności rozkuwania betonowej podłogi czas ten się wydłuża;
♦ sposobu demontażu armatury – czy konieczne jest zakręcenie wody w całym domu czy pionie; jak również od ilości mydelniczek, uchwytów itp.
Doświadczony monter potrzebuje od 2 do 5 godzin, aby wymienić tą metodą wannę wraz z instalacją. Pielęgnacja akrylowych urządzeń sanitarnych jest bardzo prosta. Normalnie zabrudzoną wannę wystarcza jedynie przetrzeć namydloną miękką ścierką. Nie należy używać proszków czy płynów szorujących ani rozpuszczalników organicznych, gdyż mogą one uszkodzić powierzchnię wanny. Zacieki z odkładającego się wapna można usunąć zwykłym octem.
Wanny akrylowe objęte są pięcioletnią gwarancją.
■ Wymiana wanny akrylowej
W razie zmiany wystroju łazienki czy uszkodzenia wkładu akrylowego możliwy jest jego demontaż i ułożenie nowego. Usunięcie starej wkładki akrylowej polega na odcięciu brzegów i wyrwaniu jej. Piankę daje się usunąć bez żadnych problemów. Dalszy montaż przebiega tak, jak opisaliśmy powyżej.
Ten sam system można również zastosować przy wymianie brodzików pod natryski, wanien z dodatkowym „siedziskiem” czy też wanien z urządzeniem do masażu wodnego i powietrznego.
Stara budowa, nowe pozwolenie

Jestem właścicielem działki i stojącego na niej nie wykończonego domu jednorodzinnego. Budowę rozpocząłem w latach 60-tych po otrzymaniu zezwolenia. Ze względów rodzinnych musiałem przerwać budowę domu na etapie stanu surowego zamkniętego. Od tego czasu niektóre elementy (okna, dachówki itp.) uległy zniszczeniu. W tym roku wykonałem remont dachu z zamiarem dokończenia całej budowy. Czy mogę skorzystać z ulgi budowlanej i jakich formalności muszę dokonać, aby ulga ta mi przysługiwała? W urzędzie gminy dowiedziałem się, że powinienem uzyskać nowe pozwolenie na budowę. Czy oznacza to konieczność sporządzenia inwentaryzacji obecnego stanu, nowego projektu i dokumentacji domu?
Ustawa o podatku dochodowym od osób fizycznych nie uzależnia prawa do odliczenia wydatków na wskazane w niej cele od uzyskania pozwolenia na budowę. Podatnik może skorzystać z „dużej ulgi mieszkaniowej”, jeżeli rozbudowuje dom, przed uzyskaniem pozwolenia na budowę. Wszelkie wydatki muszą być udokumentowane fakturą (rachunkiem) wystawionym przez podatnika VAT, nie zwolnionego z płacenia tej daniny (art. 26 ust. 6. ustawy z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych). Zezwolenie na budowę otrzymane w latach 60-ych jest już nieważne. Zgodnie z ustawą z dnia 7 lipca 1994 r.
Prawo budowlane rozpoczęcie budowy bez otrzymania decyzji o pozwoleniu na budowę (i poprzedzającej ją decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu) należy traktować jako samowolę budowlaną. W art. 48 zawarto bezwzględny nakaz przymusowej rozbiórki każdego obiektu realizowanego bez wymaganego pozwolenia na budowę. Tylko samowolna budowa zakończona przed 1 stycznia 1995 r. może w niektórych wypadkach zostać zalegalizowana na podstawie przepisów starego prawa budowlanego.
Biorąc powyższe pod uwagę, powinien Pan jak najszybciej złożyć w urzędzie gminy dokumenty niezbędne do uzyskania decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu, a po jej otrzymaniu złożyć wniosek o wydanie decyzji o pozwoleniu na budowę. We wniosku o wydanie decyzji o warunkach zabudowy (art. 42 ust. 2 ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. o zagospodarowaniu przestrzennym) inwestor powinien określić:
♦ granice terenu objętego wnioskiem,
♦ funkcję i sposób zagospodarowania terenu oraz charakterystykę zabudowy i zagospodarowania terenu,
♦ zapotrzebowanie na wodę, energię i sposób odprowadzania lub oczyszczania ścieków oraz inne potrzeby w zakresie infrastruktury technicznej, a w szczególnych wypadkach sposób unieszkodliwiania odpadów,
♦ charakterystyczne parametry techniczne inwestycji oraz dane charakteryzujące jej wpływ na środowisko lub jego wykorzystanie (jeżeli nie nałożono obowiązku wykonania oceny oddziaływania na środowisko).
Grzejniki stalowo płytowe

Decydując się na zakup grzejnika należy brać pod uwagę nie tylko jego estetykę, ale również rodzaj instalacji centralnego ogrzewania, z jaką grzejnik będzie współpracował, materiał, z jakiego wykonano poszczególne elementy instalacji, przeznaczenie pomieszczenia oraz możliwości montażu.
Powszechnie dotychczas stosowane grzejniki żeliwne członowe nie nadają się do nowoczesnych rozwiązań instalacji centralnego ogrzewania ze względu na dużą pojemność wodną i zanieczyszczenia wewnętrzne (pozostałość procesu technologicznego odlewu żeliwa). Systemy centralnego ogrzewania wyposażone w elementy automatyki, zawory termostatyczne wymagają grzejników o małej bezwładności cieplnej.
■ Właściwości
Grzejniki stalowe płytowe charakteryzują się małą pojemnością wodną, a więc szybko reagują na zmiany zachodzące w układzie centralnego ogrzewania oraz dobrze współpracują z zaworami termostatycznymi. Im mniejsza ilość wody w instalacji (tzw. zład), tym mniejsza bezwładność systemu.
Dzięki temu, że grzejniki są czyste wewnętrznie, woda krążąca w instalacji nie powoduje uszkodzeń automatyki, pomp dławnicowych i armatury. Zaletą ich jest znacznie mniejszy ciężar w porównaniu z grzejnikami żeliwnymi członowymi, co ułatwia montaż. Grzejniki płytowe można zawiesić na ścianie lub ustawić na stojakach przytwierdzonych do podłogi. Nie bez znaczenia jest również estetyczne wykonanie. Powierzchnia płyt ma trwałą, najczęściej podwójną powłokę lakierniczą, którą łatwo utrzymać w czystości. Większość firm oferuje grzejniki w kolorze białym (RAL 9010). Grzejniki w innych kolorach dostępne są na zamówienie. Należy zwrócić uwagę, że nawet ten sam kolor katalogowy może mieć inny odcień, w zależności od barwy lakieru podkładowego. Rozwiązaniem podwyższającym estetykę jest – stosowane coraz częściej – tzw. podłączenie odpodłogowe. Nowoczesne technologie pozwalają na prowadzenie przewodów rozprowadzających w warstwie podkładu podłogowego. Przewody wykonane są wówczas z tworzywa sztucznego lub miedzi. Podłączenie odpodłogowe można stosować w systemie ogrzewania dwururowego oraz – przy zastosowaniu zaworu mieszającego – również w instalacjach jednorurowych. Jeśli grzejnik ma podłączenie z boku, przewody pionowe doprowadzające wodę do grzejnika są widoczne.
Grzejniki płytowe VK czy VKO (nazwa w zależności od firmy) podłączenie to mają ukryte w swoim wnętrzu. Służy do tego specjalnie wbudowany element, który często zawiera również korpus zaworu termostatycznego (zwykle firmy Heimaier) z możliwością wstępnej regulacji. Pozwala to na wyrównanie oporów hydraulicznych, dzięki czemu do grzejników dostarczana jest odpowiednia ilość wody. Niewielka głębokość zabudowy grzejników płytowych pozwala na bardziej swobodną aranżację wnętrz, nawet gdy powierzchnia do montażu jest ograniczona. W sprzedaży znajdują się grzejniki o różnych wymiarach i różnej mocy cieplnej (wysokość 300-900 mm, długość 400-3000 mm, moc cieplna 200-13000 W). Najczęściej produkowane typy grzejników:
♦ typ 10 – jednoplytowe,
♦ typ 11 – jednoplytowe z ożebrowaniem konwekcyjnym,
♦ typ 20 – dwuplytowe bez ożebrowania,
♦ typ 21 – dwuplytowe z pojedynczym ożebrowaniem konwekcyjnym,
♦ typ 22 – dwuplytowe z podwójnym ożebrowaniem,
♦ typ 33 – trzyplytowe z potrójnym ożebrowaniem.
Ożebrowanie konwekcyjne znajduje się z tylu grzejnika. Wykonywane jest zazwyczaj ze stali, ale spotyka się również – z aluminium. Zastosowanie ożebrowania powoduje zintensyfikowanie wymiany ciepła między grzejnikiem i otoczeniem. Ponadto w grzejniku jednopłytowym z ożebrowaniem konwekcyjnym mniejsze są straty ciepła wypromieniowanego przez grzejnik na ścianę zewnętrzną, na której jest zawieszony, gdyż ciepło oddawane jest głównie przez konwekcję. Z tego względu najczęściej stosowane są grzejniki z ożebrowaniem konwekcyjnym. Wyjątek stanowią obiekty służby zdrowia, w których ze względu na wymagania higieniczne dopuszcza się do stosowania tylko grzejniki gładkie płytowe mające atest higieniczny PZH.
Dystrybutorzy (importerzy) oraz producenci reklamują grzejniki płytowe jako wyroby energooszczędne w eksploatacji. Energoszczędność grzejnika jest pojęciem nieścisłym. Urządzenie to bowiem jest elementem całego systemu centralnego ogrzewania i dopiero wyposażenie systemu grzewczego w automatykę pozwala uzyskać oszczędności.
Zużycie energii związane jest z izolacją termiczną domu. Ilość ciepła, jaką trzeba dostarczyć, jest równa stratom ciepła przez ściany zewnętrzne, dach, okna i wentylację. Nawet najnowocześniejszy system centralnego ogrzewania nie pozwoli na znaczne zmniejszenie zużycia energii, jeśli dom jest źle izolowany i ma nieszczelne okna. Odrębne zagadnienie stanowi efektywność wykorzystania ciepła oddanego przez grzejnik. Związana jest ona ze stopniem rozwarstwienia temperatury powietrza w zależności od wysokości. Przyjmuje się, że ogrzewanie podłogowe jest idealnym grzejnikiem, dla którego rozkład temperatury jest optymalny. W rozwiązaniu tym ciepło oddawane jest przez promieniowanie. Najwyższa temperatura występuje przy podłodze, najniższa – pod sufitem.
Grzejniki płytowe oddają ciepło przez promieniowanie i konwekcję w mniej więcej równym stopniu. Udział promieniowania w oddawaniu ciepła dla grzejników płytowych jest duży w porównaniu z innymi grzejnikami, np. członowymi czy konwektorami. Ilość wykorzystanego ciepła dostarczonego przez grzejniki płytowe jest wysoka, co wynika z równomiernego rozkładu temperatury w pomieszczeniu. Należy zwrócić uwagę, że wraz ze wzrostem udziału konwekcji w procesie oddawania ciepła przez grzejnik, krzywa rozkładu temperatury w pomieszczeniu przechyla się na prawo (rozkład temperatury w zależności od wysokości pomieszczenia dla różnych systemów ogrzewania zamieściliśmy w artykule „Jak osiągnąć komfort cieplny”. Występuje wówczas niekorzystne przegrzanie powietrza pod sufitem, zaś warstwy powietrza nad podłogą mają temperaturę najniższą.
Trwałość grzejników stalowych płytowych zależy przede wszystkim od poprawnej eksploatacji instalacji. Dystrybutorzy zapewniają kupujących o możliwości użytkowania tych urządzeń nawet do 40 lat. Ale żywotność grzejników może być znacznie krótsza, jeśli nie będą przestrzegane określone wymagania eksploatacyjne.
■ Wymagania eksploatacyjne
Instalacja centralnego ogrzewania, w której zainstalowano grzejniki stalowe płytowe musi spełniać określone wymagania.
♦ Powinna stanowić system zamknięty i być zabezpieczona przeponowym naczyniem wzbiorczym.
♦ Źródłem ciepła może być węzeł wymiennikowy lub kocioł mocy cieplnej do 0,5 MW. Nie można stosować grzejników stalowych płytowych w instalacjach podłączonych do sieci cieplnej przez hydroelewator lub węzeł zmieszania pompowego.
♦ Maksymalna temperatura wody nie powinna przekraczać 95°C. Dystrybutorzy grzejników często wabią klientów podając temperatury robocze przekraczające 100°C, a tymczasem nie ma to większego znaczenia. Trzeba bowiem pamiętać, że tak wysoka temperatura wody w instalacji wiąże się z wysokim ciśnieniem. Ponadto tzw. temperatura dotykowa grzejnika, czyli temperatura powierzchni zewnętrznej nie powinna przekraczać 90°C. Wyższa temperatura powierzchni grzejnika powoduje przypiekanie i rozkład cząsteczek kurzu, które osadzają się na grzejniku. Zjawisko to ma niekorzystny wpływ na samopoczucie ludzi.
♦ Ciśnienie robocze powinno być ustabilizowane i zaleca się, aby nie przekraczało 0,4 MPa, a ciśnienie próbne – 0,6 MPa. Podczas próby szczelności nie można przekraczać ciśnienia próbnego podawanego przez producenta grzejnika. Przekroczenie ciśnienia powoduje zmiany kształtu grzejnika i utratę gwarancji.
♦ Instalacja c.o. powinna być szczelna, ubytki wody w ciągu roku nie mogą przekraczać 5%.
♦ Woda w instalacji powinna spełniać wymagania polskiej normy PN-93/C-04607. Norma ta określa wskaźniki jakości wody (twardość ogólną, odczyn pH, zawartość tlenu i jonów agresywnych) w zależności od rodzaju materiałów użytych w instalacji.
♦ Poza wypadkami awaryjnymi niedopuszczalne jest opróżnianie instalacji z wody.
♦ Grzejniki stalowe płytowe można montować w instalacjach z tworzyw sztucznych, stali oraz miedzi. Ze względu na różny potencjał elektrochemiczny różnych metali, nie powinno się dopuszczać do ich bezpośredniego kontaktu. W instalacjach miedzianych korzystne jest stosowanie armatury (zaworów, rozdzielaczy) z miedzi, mosiądzu lub stali nierdzewnej oraz stosowanie przekładek dielektrycznych, np. teflonowych w miejscu łączenia miedzi z innym materiałem.
Oferta grzejników płytowych stalowych na naszym rynku jest bogata. Dla porównania podaliśmy w tabeli parametry dotyczące grzejnika typ 11 – jednopłytowe- go z ożebrowaniem konwekcyjnym, z zasilaniem z boku, wydajności około 1000 W i wysokości 600 mm. W tabeli podano cenę grzejnika wraz z odpowietrznikiem, wieszakami, stalowym korkiem zaślepiającym oraz osłoną górną i bocznymi. Ceny pochodzą ze stycznia 1996 r. i zawierają podatek VAT, uzyskaliśmy je bezpośrednio u importerów bądź producentów. Koszt zakupu grzejników płytowych do przeciętnego domu jednorodzinnego wynosi od 1500 do 3000 zł.
Kupując grzejnik warto zwrócić uwagę na to, czy ma on decyzję o dopuszczeniu do obrotu i stosowania w budownictwie wydaną przez COBRTI Instal. Zgodnie
z ustawą „Prawo budowlane” od i stycznia 1995 r. obowiązują certyfikaty zgodności z aprobatą techniczną, wyżej wymienione decyzje są ważne do momentu ich wygaśnięcia.
Ochrona przed pożarem

Przyczyną pożaru rzadko jest celowe działanie. Zazwyczaj jest on wynikiem przypadku: wrzucony do śmieci niedopałek, zwarcie elektryczne lub zapalona lampa dotykająca zasłony.
■ Istota pożaru
Do wybuchu pożaru niezbędne są trzy czynniki: materiał palny, tlen i wysoka temperatura. Jeżeli któregokolwiek z nich zabraknie, nie ma mowy o pożarze. Zwykle za najgroźniejszy czynnik pożaru uważamy wysoką temperaturę, gdy tymczasem dla ludzi znacznie groźniejsze są dym i gazowe produkty spalania: około 80% śmiertelnych wypadków w pożarach to wynik zatrucia lub uduszenia, których pośrednią przyczyną jest bardzo często utrata orientacji w zadymionych pomieszczeniach płonącego domu. Dym jest nośnikiem toksycznych produktów spalania, dlatego pożyteczne może być zainstalowanie w domu czujki dymowej; takie czujniki zasilane bateriami nie są wcale bardzo drogie. Wysoka temperatura jest natomiast głównym zagrożeniem dla konstrukcji budynków. W wysokiej temperaturze właściwości materiałów ulegają znacznym zmianom: przede wszystkim obniża się ich wytrzymałość (a zatem spada nośność konstrukcji) i zmniejsza się współczynnik sprężystości (wzrastają odkształcenia stropów, belek, słupów). Dzieje się tak, mimo że zwykle nie płonie sama konstrukcja budynku, lecz przede wszystkim jego wyposażenie (meble, podłogi, boazerie, ubrania itp.).
■ Współczesne przepisy przeciwpożarowe
Koniecznym jest, aby budynki mieszkalne spełniały podstawowe wymagania, wynikające z potrzeby ochrony przeciwpożarowej.
Ich celem jest przede wszystkim zapewnienie bezpiecznej ewakuacji ludzi z płonącego budynku, a także ograniczenie:
♦ szybkości rozwoju pożaru i rozmiarów strat materialnych,
♦ możliwości rozprzestrzeniania się ognia na inne budynki.
Czy jednak państwo powinno wprowadzić jakieś daleko idące ograniczenia w stosowaniu na przykład materiałów łatwo palnych do budowy domów jednorodzinnych? Zdecydowanie nie! Po pierwsze – trudno byłoby to skontrolować.
Po drugie – materiały trudno zapalne są znacznie droższe, a nie sposób – przy tak wysokich cenach mieszkań – obarczać ludzi dodatkowymi kosztami. Nie można ludziom nakazywać stosowania w domu takich, a nie innych materiałów. W końcu materiały palne stosowane są w budownictwie od dawna.
Po trzecie – w mieszkaniach
głównie pali się wyposażenie, a mieszkanie każdy może sobie urządzić tak, jak mu się podoba. Państwo nie może więc ze swoim aparatem kontroli wkraczać w prywatność mieszkania. Powinno jedynie odpowiednimi przepisami chronić sąsiadów, a każdemu we własnym domu pozostawić pewną swobodę wyboru: zwiększanie bezpieczeństwa przeciwpożarowego związane jest zwykle z dodatkowymi kosztami. Ważna jest tu bardziej informacja i edukacja niż wydawanie restrykcyjnych zakazów.
■ Czy można budować z materiałów palnych?
Palne materiały budowlane (konstrukcyjne, okładziny, izolacje, instalacje), w przeciwieństwie do niepalnych i trudno zapalnych, nie tylko podtrzymują pożar, ale często, nawet nie wpływając w znaczący sposób na wzrost temperatury, jeśli są źle zastosowane, mogą przenosić ogień jak lont na znaczne odległości. Należy przy tym pamiętać, że wszystkie materiały palne, nawet po zabezpieczeniu – pozostają nadal palne. Materiał zabezpieczony przed ogniem jedynie trudniej się zapala, a więc potrzeba do tego wyższej temperatury lub dłuższego czasu jej działania. To, jaki zbudujemy dom, jest kwestią przede wszystkim naszego wyboru. Możemy zbudować dom szkieletowy i obić go od wewnątrz deskami. Każdy dobrze wie, że taki dom łatwo się pali. Można też ten sam szkielet drewniany obłożyć płytami gipsowo-kartonowymi, które są dość dobrym zabezpieczeniem. Płyty gipsowo-kartonowe niezbrojone ulegają zniszczeniu przez ogień po około 15 minutach, ale przez ten czas osłaniają szkielet. Płyty zbrojone włóknem szklanym wytrzymują już około 30 minut.
W ten sam sposób można też chronić drewniany sufit czy poddasze. Położenie dwóch warstw płyt gipsowo-kartonowych podwaja odporność ogniowąścian. Takie zabezpieczenie budynku nie tylko pozwoli wyjść człowiekowi z płonącego budynku, ale również zapobiegnie jego zniszczeniu przez przypadkowy pożar.
Konstrukcja stalowa nie zabezpieczona też stosunkowo szybko ulega zniszczeniu. Po pożarze odkształcenia nie zabezpieczonej stali są tak duże, że konstrukcja nie nadaje się do użytku. Jedyną różnicą jest to, że drewno pożar niszczy całkowicie, a stal można jeszcze oddać do huty i przetopić.
Najbardziej odporny na ogień jest żelbet, a jego uszkodzenia można najłatwiej zreperować. Nawet przy dużym pożarze temperatura w jądrze żelbetowym nie przekracza 300-400°C, ale też trzeba zaprojektować odpowiednio duże przekroje.
■ Czy domy drewniane są niebezpieczne?
Nie zabezpieczone drewno może być materiałem z pożarowego punktu widzenia niebezpiecznym – powoduje szybkie rozprzestrzenianie się ognia, ale pod warunkiem, że ten ogień powstanie. Budownictwo drewniane, ostatnio coraz bardziej popularne w Polsce, z całą pewnością będzie się rozwijać, zwłaszcza w zabudowie jednorodzinnej.
Drewno jest lekkie i łatwe w montażu. Więźbę dachową zawsze będzie najłatwiej zrobić z drewna. W większości budynków jednorodzinnych w Polsce parter i ewentualne piętro są murowane, a poddasze wykonane z drewna. Każdy materiał – również drewno – ma swoje wady i zalety. W procesie budowlanym powinno się wykorzystywać wszystkie jego zalety, a ograniczać wady. Jeśli osłaniamy drewno płytami gipsowo- kartonowymi – to wykorzystujemy jego zalety, a jednocześnie zabezpieczamy przed działaniem ognia.
Przed laty często przyczyną pożarów w domach drewnianych były instalacje elektryczne, ale ich jakość bardzo się poprawiła. Kiedyś przepisy nie dopuszczały umieszczenia instalacji na podłożu palnym, teraz można je tam zastosować.
Warto jednak pamiętać, że największe zagrożenie pożarowe zawsze stanowi bałagan i działania tzw. „złotych rączek”. Na szczęście nowoczesną instalację coraz trudniej naprawić za pomocą kawałka drutu.
Terminologia związana z ochroną przeciwpożarową Odporność ogniowa to właściwość konstrukcji lub przegrody, określona jako czas od chwili wybuchu pożaru do momentu utraty zdolności do przenoszenia obciążeń przez konstrukcję lub oddzielania pomieszczeń przez przegrodę.
Przegrody oddzielenia przeciwpożarowego to wykonane z materiałów niepalnych stropy i ściany, o wysokiej odporności ogniowej (w zależności od klasy odporności pożarowej budynku minimum 60 do 240 minut).
■ Rola nadzoru budowlanego
Kontrola poziomu bezpieczeństwa budynku należy nie tylko do straży pożarnej, lecz także do nadzoru budowlanego. Wszystkie podstawowe wyroby budowlane są aprobowane przez Instytut Techniki Budowlanej i inne jednostki naukowo-badawcze wymienione w rozporządzeniu MGPiB (instalacje – COBR INSTAL, okucia – METALPLAST Poznań). Podczas odbioru budynku straż pożarna jest w stanie skontrolować tylko pewien stan formalny: dopuszczenia, atesty, aprobaty itp. Nie jest natomiast w stanie ocenić prawidłowości wykonania zabezpieczenia ogniochronnego: może np. jedynie stwierdzić, że stal jest pomalowana farbą, a nie – czy ta farba jest rzeczywiście ogniochronna. Właściwą odporność ogniową konstrukcji powinien sprawdzić nadzór budowlany, gdyż podstawowe elementy bezpieczeństwa pożarowego budynku realizuje się w procesie budowlanym. Niestety, nadzór budowlany w Polsce jest w trakcie odbudowy i funkcjonuje źle. Inspektor nadzoru często nie zna prawa budowlanego, warunków technicznych, ani innych podstawowych przepisów. Tymczasem niewiedza, niedokładności wykonawstwa, a także źle pojęte „oszczędności” mogą mieć fatalne skutki. Co z tego, że zaprojektowano ścianę warstwową o odporności ogniowej 120 minut z wypełnieniem wełną mineralną, skoro ktoś w czasie budowy nie zastosował tej wełny. W gotowym budynku nie da się tego sprawdzić.
■ Znaczenie jakości wykonawstwa
Dotychczas mieliśmy w kraju do czynienia z konstrukcjami mało wrażliwymi na jakość wykonawstwa. Ścianę żelbetową czy ceglaną trudno jest zrobić tak źle, żeby nastąpiła niemal całkowita utrata odporności ogniowej. Źle zrobiona lub zamocowana ściana szklana zamiast 1 godziny może mieć 15 minut odporności ogniowej. Podobnie jest ze ścianą gipsowo-kartonową, która może mieć wysoką odporność, ale pod warunkiem, że nie jest naprężona; gdyby tak było, to pod wpływem ognia płyta pęknie nie po 30, ale po 5-10 minutach.
Nowoczesne technologie są bardzo wrażliwe na niedokładności wykonawstwa. Na skutek niedbalstwa, nienależytej staranności robót i braku nadzoru wiele elementów budynku może drastycznie zmieniać właściwości. W bardziej wyrafinowanych technologiach każde pozornie drobne uchybienie może mieć fatalne skutki.
■ Rola ubezpieczeń
System ubezpieczeń nie funkcjonuje jeszcze właściwie. Nie ma zresztą obowiązku ubezpieczenia budynku od ognia. Firmy ubezpieczeniowe nie dokonują pełnej oceny budynków pod względem zabezpieczenia przeciwpożarowego, częściej zwracając uwagę na rodzaj materiałów, a nie na sposób ich użycia. Można dostać jedynie niewielką zniżkę w ubezpieczeniu, jeżeli zainstaluje się w domu czujki dymowe. W przyszłości należy spodziewać się większego wpływu towarzystw ubezpieczeniowych na poziom bezpieczeństwa pożarowego mieszkania lub domu – odpowiednio wysokie zniżki powinny zachęcać do inwestowania we własne bezpieczeństwo. Tak czy inaczej opłaca się zabezpieczyć dom przed pożarem dlatego, że zazwyczaj jest on dorobkiem całego życia. Wymaga to jednak zarówno rozwoju rynku ubezpieczeń, jak i wzrostu świadomości właścicieli mieszkań i domów. System ten jest skuteczniejszy od formalnych nakazów i zakazów.
■ Jak wypadamy na tle innych
Przepisy polskie są podobne do obowiązujących w innych krajach. Zmierzają do tego, aby bezpieczeństwo pożarowe było zapewniane, zanim budynek powstanie – przez przyjęcie odpowiednich rozwiązań projektowych. Przepisy nasze trzeba jednak w większym stopniu dostosować do różnych budynków i lokalizacji (teraz na Gubałówce i nad morzem obowiązują te same przepisy, łącznie z dotyczącymi dojazdu pożarowego). Przepisy muszą być też dostosowane do wyposażenia lokalnej straży pożarnej. Zagrożenie pożarowe nie jest w Polsce większe niż w innych krajach. Pod względem wypadków śmiertelnych w pożarach – w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców Polska jest na poziomie średniej europejskiej (jesteśmy gorsi niż Szwajcarzy, ale znacznie lepsi niż Węgrzy); w Stanach Zjednoczonych śmiertelnych wypadków w pożarach jest znacznie więcej niż u nas.
Ale pamiętajmy, że nasze budownictwo było dotychczas dość siermiężne, za to w miarę bezpieczne. Teraz, wraz z napływem nowych technologii, jeżeli nie będziemy większej uwagi poświęcać naszemu bezpieczeństwu, sytuacja ta może się niekorzystnie zmienić.
Systemy alarmowe

Elektroniczne systemy alarmowe chronią lub pomagają chronić mienie przed korzystaniem z niego niezgodnie z wolą właściciela.
Systemy alarmowe chronią przed:
♦ kradzieżą,
♦ celowym zniszczeniem lub uszkodzeniem,
♦ zamianą,
♦ czasowym lub trwałym uniemożliwieniem użytkowania pomieszczeń czy urządzeń, także ograniczeniem lub uniemożliwieniem dostępu do informacji,
♦ nieuprawnionym użytkowaniem,
♦ przechwyceniem informacji zawartych w dokumentach lub na innych nośnikach,
♦ napadem,
♦ dostępem do rejonów chronionych osobom do tego niepowołanym oraz
♦ zwiększają skuteczność służb interwencyjnych.
Spełnienie wielu wymienionych funkcji może okazać się problematyczne, jeśli elektroniczny system
alarmowy nie zostanie wsparty zabezpieczeniami
mechanicznymi i zapewnieniem interwencji. Dobór środków ochrony, a więc i cena systemu ustalana jest na podstawie analizy zagrożeń. Gdy zagrożenie jest wyjątkowo duże, może okazać się, że ochrona musi dotyczyć każdej części obiektu, nawet stropów i podłóg. Często zdarza się bowiem, że przestępcom łatwiej jest przebić się przez strop niż wejść przez – kontrolowane przez całą dobę
– drzwi czy okna. Takie włamania zdarzają się nawet do miejsc, gdzie spodziewany łup nie przekracza 200 tys. zł, dlatego nie powinno się ich lekceważyć.
■ Czynnik czasu
Nadrzędną zasadą wszystkich systemów ochrony jest doprowadzenie do tego, aby czas potrzebny do podjęcia skutecznej interwencji po wszczęciu alarmu był na tyle krótki, żeby przestępca nie zdołał uczynić istotnych szkód w chronionym obiekcie. Konieczne zatem jest ustalenie, jakie szkody mogą być traktowane jako mało istotne oraz jaki czas jest potrzebny – w najmniej korzystnych warunkach
– do podjęcia interwencji przerywającej przestępcy dalszą działalność.
System alarmowy może wykrywać przestępcę:
♦ wewnątrz pomieszczeń chronionych, czyli po przełamaniu zabezpieczeń mechanicznych;
♦ przy próbie dostania się do obszaru chronionego, czyli w trakcie forsowania zabezpieczeń mechanicznych;
♦ przy próbie podejścia do zabezpieczonego obiektu lub przy próbie wrzucenia lub wyjęcia przedmiotów z chronionego obiektu.
Wybór jednego z tych miejsc oznacza naszą zgodę na określoną wielkość strat, na sposób przesyłania sygnału alarmowego i sposób interwencji oraz wzajemne współdziałanie zabezpieczeń mechanicznych i elektronicznych.
Jeśli wartość zgromadzonego mienia nie jest bardzo duża, system może wykrywać przestępcę dopiero po jego wejściu w strefę chronioną. Jeśli chronione jest mienie dużej wartości lub takie, którego utrata mogłaby doprowadzić do dużych szkód, lub gdy istnieje zagrożenie życia, system ochrony powinien wykrywać już samą próbę wejścia w strefę chronioną. Gdy zachodzi konieczność ochrony przed próbą zniszczenia sprzętu, na przykład przez wrzucenie do pomieszczeń substancji niszczących, wykrywane powinno być już podchodzenie do chronionego obiektu lub próba wykonania otworu.
■ Systemy ochrony zewnętrznej – ochrona między płotem a wnętrzem domu
Jak widać, intruza można wykryć już podczas pokonywaniu płotu – strefa A – i to bez względu na sposób przechodzenia. Sygnalizowane może być wdrapywanie się, przecinanie siatki, a nawet wykonywanie podkopu.
Systemy przeznaczone do wykrywania między płotem a zewnętrzną ścianą domu – strefa B – mogą być montowane nad powierzchnią ziemi lub układane pod nią. Systemy, których elementy wykrywające umieszczane są nad ziemią, często są wrażliwe na fałszywe alarmy powodowane przez psy, a nawet fruwające śmieci. Systemy montowane pod ziemią niejednokrotnie mają możliwość regulacji progu wykrywania. Większość systemów podziemnych jest wrażliwa na tworzenie się skorupy lodowej, zwłaszcza jeśli warstwa śniegu jest gruba. Najmniej wrażliwy na tworzenie się zmarzliny jest system impedancyjny.
Do wykrywania pokonywania ścian, okien czy drzwi – strefa C – mogą służyć elementy umieszczane zarówno na zewnętrznej stronie ściany, w ścianie lub w oknie czy drzwiach, jak i montowane wewnątrz pomieszczenia. Moment wykrywania nie musi być związany z miejscem zamocowania elementu detekcyjnego – zależy on przede wszystkim od zasady działania elementu. Kabel sensorowy i system światłowodowy można wykorzystać do sygnalizacji prób przebicia ścian i stropów.
Największy możliwy do osiągnięcia stopień zabezpieczenia przy najniższych kosztach można uzyskać, gdy trzy rodzaje ochrony (zabezpieczenia mechaniczne zwane czasami pasywnymi, systemy elektroniczne, ochrona osobowa) wzajemnie się uzupełnianiają.
■ Prawo a systemy alarmowe
Z punktu widzenia możliwości, jakie daje technika, oczywiste wydaje się, że optymalnym rozwiązaniem jest jak najwcześniejsze wykrywanie przestępstwa. Niestety obowiązujące obecnie przepisy prawa zdają się nie potwierdzać tej tezy.
Zdarza się, że złodziej złapany na próbie włamania do samochodu lub w trakcie przecinania kłódek do sklepu zostaje następnego dnia zwolniony ze względu na tzw. znikomą szkodliwość czynu. W orzecznictwie Sądu Najwyższego kradzież z włamaniem ma bowiem miejsce nie z chwilą włamania (tak jak to jest potocznie rozumiane), lecz dopiero z chwilą zaboru mienia w celu przywłaszczenia.
W pewnych sytuacjach można wykorzystywać art. 129 kw, który jako wykroczenie przeciwko mieniu traktuje wyrób, posiadanie i nabywanie wytrychów, kluczy i narzędzi przeznaczonych do kradzieży. Dlatego, między innymi, należy stosować takie zabezpieczenia mechaniczne, które uniemożliwiają przestępcy włamanie bez specjalnych narzędzi.
Wielkie pranie

Pranie rozwieszone na sznurach może wyglądać malowniczo, choć niekoniecznie elegancko. Niemniej widok bielizny suszącej się w ogrodzie jest czymś zupełnie normalnym.
Tradycyjny sznur nie obwieszony w całości bielizną, to prawdziwa pułapka dla nieco wyższych osób. Proponujemy ładniejsze, praktyczniejsze i bezpieczniejsze, choć – niestety – droższe rozwiązanie: ogrodową suszarkę do bielizny. Można ją kupić w niektórych sklepach ogrodniczych lub ze sprzętem gospodarstwa domowego (cena: 60 zł).
Osoby lubiące majsterkować mogą taką suszarkę zrobić własnoręcznie z twardego drewna liściastego. Zasady jej konstrukcji przedstawię. Przypominająca parasol suszarka musi być tak osadzona w ziemi, by można było ją obracać. Ułatwi to bardzo rozwieszanie prania nie trzeba będzie przenosić co chwila ciężkiego kosza. Lepiej ustawić suszarkę na utwardzonej nawierzchni. Jeśli coś upadnie, nie będzie wymagało powtórnego prania.